W Polsce mamy w sumie wielu utalentowanych artystów, ale - niestety - większość z nich marnuje się w swojej próbie naśladowania projektów zagranicznych. Aż tu nagle na scenę wkracza Czesław Mozil...
Świeży oddech
Czesław Mozil przyprowadza ze sobą świeżość. Od 2002 r. koncertował w Polsce pod szyldem rewelacyjnego projektuTesco Value (kilka piosenek można posłuchać na oficjalnym MySpace Czesława).
Zetknąłem się z tą muzyką pewnie tak samo jak większość - wpadając na teledysk Maszynka Do Świerkania. Poszperałem i wpadłem na inne jego piosenki nagrywane na żywo w jakimś radiu. Wyszperałem informacje o tym, że właśnie wydał debiutancki album zwany - nie uwierzycie - "Debiut", heh!
Od pierwszych sekund zaczarowała mnie ta muzyka - niezwykły głos Czesława, barwna muzyka i genialne, niecodzienne teksty. Minęły raptem dwa dni i już nabyłem egzemplarz "Debiutu". Dużo osób chciało ją mieć więc musiałem się bić, ale na szczęście wygrałem tracąc mniej niż 1/2 krwi. Po powrocie do domu, rozsiadłem się i odpaliłem album...
Barwny dźwięk
Cudowne teksty (które według wielu to bzdury, ale jeżeli nie czujesz potrzeby by liryki były turbo-męskie, to zauważysz, że mają swój przekaz) napisane w sposób bardzo pomysłowy na czatcie portalu Multipoezja w Onet.pl (kolejne linijki były pisane przez różne osoby, a nad całością czuwał poeta Michał Zabłocki).
Kompozycje muzyczne zróżnicowane, barwne, ale - na szczęście - w jakiś piękny sposób do siebie pasujące. Niesamowita mieszanina instrumentów (perkusja, trąbki, gitary, mandoliny, akordeon, pianino, klawisze, saksofon, kontrabas), która w kolejnych piosenkach przybiera różne połączenia i proporcje nie pozwalając się nudzić.
Moja ukochana piosenka - "Pożycie Małżeńskie" kończy się w niesamowity sposób. Czesław śpiewa raz po raz smutnym głosem:
"o ptaszka rozmiary się stara
i w łóżku czy nie jest ofiara"
- Nienawidzę przeintelektualizowania muzyki, tego, jak z prostych, szczerych rzeczy próbuje się robić coś głębszego, szuka się w nich jakiejś głębszej prawdy - powiedział Czesław w wywiadzie dla Ultramaryny.
I chociaż ogólnie w kwestii liryk bliżej mi do podejścia muzyków np. zespołu Tool, którego każda piosenka to osobne literackie dzieło sztuki, to w przypadku muzyki Czesława absolutnie odpowiada mi dziecinność tekstów.
Zachęcam gorąco do zapoznania się z tym albumem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz